Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.
102
GODY HERODOWE.

— Opuścić Jerozolimę? — powtórzył zdławionym głosem — co mówisz wnuczko ukochana? takie ty masz twarde serce przeciwko dziadowi swemu, iż wypędzasz go za mury świętego miasta?
— Dziadku! a cóż ja uczynić mogę dla ciebie? wolę wiedzieć, iż żywym jesteś zdala odemnie, jak że zabity ległeś w blizkim grobie.
Arcykapłan wyprostował się. Wystraszony uśmiech wpełznął na jego wargi.
— Jakże to Marjammo — pytał — to Herod nie jest zakochany w tobie?
Kobieta zmrużyła oczy.
— Kto go zna — szepnęła.
On zaś pogłaskał znowu brodę i obrzucił ją wzrokiem.
— Z krwi arystobulowej jesteś —