Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/199

Ta strona została uwierzytelniona.
189
PAN PRZYKAZAŁ.

— Nie pozostanie kamień na kamieniu! ani się ostanie przybytek Pański! Izrael, odwrotnica, pohańbiła się bratobójstwem i ojcobójstwem i mężobójstwem! przeto Pan poda ją w ręce nieprzyjaciół! nie ujdzie nikt zagniewania jego!
Ruta leżała na podłodze we łzach cała i bezdennej rozpaczy, zawodząc nieustannie:
— Katlasie! Katlasie! zabili cię siepacze! zabili!
Starzec wyprostował się jeszcze bardziej.
— Ruto — zawołał cichym głosem — my już stąd nigdzie nie pójdziemy. Wyszliśmy zapóźno z domu zbrodni. Pan przykazał iść rychło.
Runął w tył. A duch jego odłączył się od ciała jego.