Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/227

Ta strona została uwierzytelniona.
215
ŻYCZENIE KLEOPATRY.

mi, a ciało Marjammy wlekliby moi ludzie z Jerozolimy do stóp mego tronu. Ale skoro jest inaczej...
Urwała, topiąc w nim oczy roziskrzone. I znów drapieżny uśmiech wypełznął na jej wargi.
— Ale skoro jest inaczej — kończyła — skoro Marjamma jest największą namiętnością twego życia, trzeba będzie, królu Herodzie, abyś zgadł moje życzenie i uczynił w myśl mojej myśli...
Król wyprostował się.
— A zatem królowo? — zapytał szeptem.
— Jak myślisz, czegobym mogła pragnąć? — pytała go wyzywającym głosem.
Herod zmarszczył brwi, a kiedy