Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/242

Ta strona została uwierzytelniona.
230
POGROMCA.

go wysokość i oceniał potęgę Wieży Kobiet i Wieży Hippikos. A kiedy w suche palce pochwycił brodę czarną i zapuścił oczy w głąb obozowiska rzymskiego, mogły całe oddziały wznosić okrzyki wojenne, można go było trącać i wołać na niego, a on stał nieczuły na wszystko, pochłonięty straszliwemi rozmyślaniami.
Niejednego z żołdaków Szymononowych, czy Janowych korciło zachowanie się Jezusa, każdy jednak zaraz się powściągał, skoro skrzyżował swój wzrok z oczami, które zabijały.
Początkowo, kiedy legie rzymskie nie rozpoczęły jeszcze szturmu do miasta, widywano go w różnych punktach murów. Straże koło bramy Essejczyków znały go równie dobrze,