Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/244

Ta strona została uwierzytelniona.
232
POGROMCA.

jąc uwagi na żadne nawoływania żołnierzy żydowskich, krzyczących by uchodził przed zgubą.
Pogarda śmierci, oczy, które mordują wzrokiem, olbrzymi szkielet, obleczony skórą, milczenie jego, zagadkowe ruchy, napełniały rozwydrzonych żołdaków żydowskich lękiem i podziwem.
Czasami, jak znak bojowy stał twardo na murach tam właśnie, gdzie największy deszcz pocisków padał i gdzie śmierć zagarniała w swe uściski wszystko, co żywe.
Urągał potędze Rzymskiej, urągał zapałowi bojowemu Żydów.
Praca taranów była nadaremna. Olbrzymie głazy murów ściśle związane ze sobą drżały pod uderzeniami