Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/247

Ta strona została uwierzytelniona.
235
POGROMCA.

— Rzymianie obili taran blachami żelaznemi!
— Wszystkie kusze i balisty pracują. Nikt na murach nie może ostać.
— Ani sposobu miotnąć pociskiem, lub ogniem!
Kobiety rwały włosy. Mężczyźni sypali popiół na swoje głowy upiorne.
Stał się krzyk, jeden w całem mieście:
— Pogromca! pogromca!
Na krzyk ten wybiegł Jezus z nawpół zawalonego domu, położonego na Targowisku Wełny. Biegł, jak szalony ku północnej części miasta.
Po drodze lamenty rozdzierały jego uszy:
— Pogromca wali w mury!
— Pogromca burzy głazy!