Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/256

Ta strona została uwierzytelniona.
244
POGROMCA.

ny ich bez dzieci! wyciągniesz rękę swoją i zabijesz! upracowałeś się prosząc.
Kobieta pociągnęła go za połę ubrania i przerażona powtórzyła pytanie:
— Jezusie! co stało się w mieście? żali przybytek Pański runął od ognia rzymskiego?
Mężczyzna otrząsnął się, spojrzał na nią przytomnie i patrząc podejrzliwie dokoła, czy go kto nie słyszy, rzekł jej do ucha:
— Pogromca pracuje! mur nie wytrzyma długo! pęka! widziałem na własne oczy! nikt już go nie broni.
— Pogromca? — wybełkotała Druzylla.
— Tytus ustawił pogromcę. Ma stalowy, potworny łeb. Słyszysz huk?