Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/261

Ta strona została uwierzytelniona.
249
POGROMCA.

nach, i posuwał się naprzód. Kiedy znalazł się pod bramą Genot, wiodącą z Górnego miasta przez mur drugi do dzielnicy nowomiejskiej, straż go zatrzymała.
— Z czem idziesz? — zapytano go.
— Z majątkiem do Rzymian — zadrwił złowieszczo.
Żołnierze spojrzeli po sobie.
Dowódzca straży przysunął się do niego.
— Co niesiesz na plecach? — rzekł twardo.
— Popatrz — warknął Jezus.
Dowódca odchylił płachtę i cofnął się ze wstrętem.
— Niesiesz trupa? — mruknął.
Jezus spojrzał na niego źle.
— Mój trup jeszcze żyje — ode-