Ta strona została uwierzytelniona.
254
POGROMCA.
milczeniu wdrapywała się po szczerbach w górę. Żołnierz za żołnierzem wspinał się na mur pierwszy, schodził w dół i łączył się w oddziały wewnątrz dzielnicy nowo miejskiej.
Jezus przypadł do konającej kobiety i szepnął strasznie:
— Druzyllo! stało się! Oni już tam!
Kobieta uśmiechnęła się dziwnie i wydała ostatnie tchnienie. Jezus całował bez końca jej stygnące ciało.
Białawy świt zastał go jeszcze przy tej pracy.
Ostatni centuryon rzymskiej legii, który przeszedł przez mur, wstrząsnął się i szepnął do siebie:
— Obłąkany żyd! niech mu Jupiter skróci życie.