Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/275

Ta strona została uwierzytelniona.
263
UCZTA ALEKSANDRA.

— O nie, królowo.
— Nieszczęsna jestem — zawołała Salome — nowy srom na mnie padnie.
— Król jest potężny i kocha ciebie, królowo!
— Ale moich oczu się boi! Bo ja powściągam jego straszną rękę! bo ja sumieniem jego jestem! A oto teraz stałam się bezwładna! i próżno miotam się w rozpaczy! Pod murami zamku czyn straszny gotuje się, a ja mam o tem dowiedzieć się wówczas, gdy już zapóźno będzie! gdy już się uczta rozpocznie! Nieszczęsna noc, co zawarła moje oczy! nieszczęsny dzień, co tak długo będzie wlókł się do wieczora!
Ze szlochem padła na wezgłowie.
Kypros przytuliła usta do jej nóg