Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/278

Ta strona została uwierzytelniona.
266
UCZTA ALEKSANDRA.

cej Jerozolimę, zatknięto światła, mrok bowiem wieczorny jął wciskać się do sali...
Zaczem rozległy się przejmujące tony kinnorów i sumfonii, na których chór dziewcząt grał przygrywkę do pieśni pochwalnej — —
Ucichły rozmowy, opadły ręce, biegnące do puharów, oczy zaś wszystkich skupiły się na twarzy króla Aleksandra, w którego źrenicach tlały dziwne, nieugaszone ognie...
Przewodnica chóru zanuciła pierwszą zwrotkę pieśni, ułożonej przez jednego z lewitów, znającego dzieje króla i jego zamysły...
„O abbadon, szalałoś na ziemiach judzkich.
„Od pustyń Arabii do gór Li-