Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/291

Ta strona została uwierzytelniona.
279
UCZTA ALEKSANDRA.

czaszkę o kamiennego lwa, co stał na straży zamku.
Zaczem uciekły zmieszane chórzystki, a za niemi powoli zniknęli goście i ludzie dworscy.
Tylko król Aleksander stał jeszcze długo sam na tarasie pod opieką straży Cylijczyków, wśród łopotu krwawych płomieni pochodni, targanych wichrem, stał, wbiwszy mściwe oczy w bór czarnych krzyżów i zwały pomordowanych ciał.