Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/315

Ta strona została uwierzytelniona.
303
BRAMA HIPPIKOS.

bratobójczych — rzekł płatnik — żołnierzy poległych pochowamy za dnia.
— Można w szał popaść! — krzyczał Kaatas.
Ale w tej samej chwili nadciągnęły dwa wozy, na obu po dwie skrzynie. Czarne, bogate całuny zaścielały podwody.
Człowiek, idący przodem, podbiegł do płatnika i wyszeptał mu z cicha nazwiska. Poplas drgnął przerażony, zapisał imiona i skinął, aby szli dalej.
— A to kto taki? — krzyknął dowódca, rozwścieczony zmianą porządku. — Jak wołać, to wszystkich! żadnych zmian!
Wówczas Poplas podszedł do niego i zapytał miękko:
— Kaatasie, dawno nie widziałeś swoich?