Ta strona została uwierzytelniona.
79
MISJA ANANA.
Miastu, skąd mię napada Szymon. Niech głoszą ludzie po mieście, iż chcę pokoju. I tak żaden nie zdoła skrycie mię napaść. A skoro odniesiemy choćby najmniejsze zwycięstwo nad Rzymiany i jeden z nich mniej czujnym się stanie, zawładnę albo świątynią, albo Dolnem miastem i tak upokorzę mych wrogów najstraszliwszych.
Głośno zaś wydał rozkaz:
— Powiedźcie tego natchnionego męża ku strażom Szymona i wydajcie go w ich ręce, czyniąc mu honory najwyższe.
Stało się przeto, iż, Anan, pustelnik, szedł środkiem wojsk Jana z Gischali i opuszczali przed nim broń dziesiętnicy i setnicy i pomruk po-