Ta strona została uwierzytelniona.
Mops na łóżko skoczył taty,
Mops zjadł szynkę do herbaty.
Aż też mama rzekła: — basta!
I wysłała mopsy z miasta
W dużym koszu pełnym sieczki...
— A ty, Zosiu, do książeczki!
56. PRANIE.
— Pucu! pucu! chlastu! chlastu!
Nie mam rączek jedenastu,
Tylko dwie mam rączki małe,
Lecz do prania doskonałe.
Umiem w cebrzyk wody nalać,
Umiem wyprać... no... i zwalać.
Z mydła zrobię tyle piany,
Co nasz kucharz ze śmietany.
I wypłóczę i wykręcę,
Choć mnie dobrze bolą ręce.
Umiem także i krochmalić,
Tylko nie chcę się już chwalić!
Tak to praca zawsze nowa,
Gdy kto lalek się dochowa!