Ta strona została uwierzytelniona.
To poplątał w motkach nici,
To umaczał wąsy w sosie,
To się z Kruczkiem pobił w budzie,
To podrapał nawet Zosię.
Aż raz patrzy, Zosia w wodę
Puszcza śliczne rybki złote.
Psotek przysiadł, uszki stulił,
I obmyśla nową psotę.
— Rybka — duma — to potrawa!
To mi przysmak doskonały!
Cóż to?... Zawsze będę chlapał
Mleko, jakby kociak mały?
Wnet nad wodą się przechyla,
Patrzy okiem zachwyconem,
Sięga łapką, jedną, drugą,
Aż — buch! cały wpadł z ogonem.
Ledwo, że się nie utopił!
A narobił krzyku, wrzasku...
Wszyscy biegli przestraszeni,
Dom był pełen prasku, trzasku.