Ta strona została uwierzytelniona.
Mysz się cieszy z arcydzieła;
Lecz gdy je oglądać jęła,
Malarz — szust! — I wnet, o dziwo
Zjadł bez trwogi myszkę żywą.
85. NA OPIECE WIERZBY.
Poszła matuś do roboty,
Poszła na pole,
Zostawiła suchej wierzbie
Swoje pacholę.
A ty stara sucha wierzbo,
Pilnuj mi chłopca!
Tylko pójdę z sierpem w łąkę
Do tego kopca.
Pilnujże go, trzymajże go,
Niech mi nie padnie;
A ty chmielu przyjacielu,
Baw mi go ładnie!
Strzeżcież mi go, bawcież mi go,
Kwiaty u płota,
Nie puszczajcie mi do niego
Burego kota!