Strona:PL Konopnicka Maria - Poezje 02 dla dzieci do lat 10.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

Patrzy, patrzy... aż nad głową
Sterczy coś... ni to, ni owo...
Może gałąź jakaś właśnie...
Rusza się, jak kozie rogi...
„Didko! Didko!” — Julcia wrzaśnie
I puszcza się pędem w nogi.

Próżno stara Tomaszowa
Tuli Julcię i tłumaczy...
Julcia zaraz oczki chowa,
Kiedy lustro gdzie zobaczy.
Lustro dobre jest w potrzebie:
Czas w niem tracić jest rzecz brzydka.
Kto się zbyt wpatruje w siebie,
Prędzej, później ujrzy — Didka!




27.NAD RZEKĄ.


Z kamyka na kamyk, aż nad samą rzeczkę,
 A gdzież to, panienko, pchasz swoją łódeczkę?
Czy na bystrą falę, na modrą głębinę,
 Czyli między trawy i zieloną trzcinę?
A na tej głębinie tam się rybka pluska,
 Tylko jej pod słonko świeci srebrna łuska...
A między tą trzciną złoty kaczor pływa,
 Tylko się kaczuszkom u brzegu odzywa...