Strona:PL Konopnicka Noskowski - Śpiewnik dziecięcy.djvu/128

Ta strona została skorygowana.
—   116   —
48. Na pastwisku.

Siny dym się wije,
Pod lasem, daleko;
Tam pastuszki ognie palą
I kartofle pieką.

A Żuczek waruje,
Łapy sobie grzeje;
Krówki ryczą, porykują,
Dobrze im się dzieje.

— A mój Żuczku miły,
Obszczekuj od szkody,
Bo jak wyjdzie pan ekonom,
Będąż tobie gody!


49. Świerszczyk.

Wicher wieje, deszcz zacina,
Jesień, jesień już.
Świerka świerszczyk z za komina,
Naszej chatki stróż.

Świerka świerszczyk co wieczora
I nagania nasL
— Spań już dzieci, spać już pora,
Wielki na was czas!

— Mój świersczyku, bądźże cicho,
Nie dokuczaj nam.
To uparte jakieś licho,
Śpijże sobie sam!

A my komin obsiądziemy
Dokolutka wnetm
Słuchać będziem tego dziadka,
Co był w świecie — het!

Siwy dziadek wiąże sieci,
Prawi nam aż strach!
A tu wicher wskroś zamieci
Bije o nasz dach!

Dziadek dziwy przypomina,
Prędko płynie czas;
Próżno świerszczyk z za komina
Do snu woła nas!