Strona:PL Konstanty Piotrowski-Ostatni człowiek P14.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

A cały Rzym wołał:
Czarodziejnik, co w sercach takie tworzyć dziwy
Słów potęgą zdołał,
Jak szczęśliwy! iak szczęśliwy!

II.

Poeta okryty chwałą,
W własne podwoie powrócił,
J umordowane ciało
Na marmury rzucił.
Lecz oto prawy Bóg lutni przybywa,
Oka nie daie mu zmrużyć,
Ogarnia go, przenika — z marmurów go zrywa.
Ach nieszczęśliwy wieszczu idź mu służyć! służyć!
Zaprowadza go między nieme groby
J poi czuciem żałoby;
Wieszcz usiada pod urn cieniem,
Strata cnotliwych gnieździ w sercu rany,
Spiéwa — łzy tocząc strumieniem.
Potém wzrok iego wznosi w Xiężyca oblicze:
Wieszcz promieniami oblany
Sledzi w milczeniu światło tajemnicze,
A natchnieniem uniesiony
Wzniósłszy przyszłości zasłony