rzeczonej, królewicz wybiegł i zdjął z konia służebnę, sądząc, że to jego ukochana, potem zaś zaprowadzono ją do pałacu po wspaniałych schodach. Prawdziwa zaś królewna została sama na dole. Dostrzegł ją stojącą w podwórzu przez okno stary król i zauważył, że jest piękna, delikatna i zgrabna. Spytał też narzeczonej syna, co to za dziewczyna, która stoi na dole.
— Wzięłam ją sobie po drodze do towarzystwa, — odparła. — Dajcie jej jaką robotę, by nie próżnowała.
Stary król nie miał żadnej roboty dla dziewczyny, ale po namyśle rzekł:
— Mam jednego małego chłopca, który pasie gęsi. Niechże mu pomaga.
Chłopakowi na imię było Jaś i jemu to musiała odtąd pomagać królewna.
Niedługo potem powiedziała fałszywa narzeczona.
— Drogi narzeczony mój! Uczyń mi przysługę!
Odparł, że wszystko chętnie zrobi.
Strona:PL Królewna Gęsiarka i inne bajki.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.