Ta strona została uwierzytelniona.
I rzeczywiście nadleciały kruki, że zaś były głodne, rzuciły się do jadła i napoju.
Zobaczywszy talerzyki i dzbanuszki swoje, zaczęły pytać jeden drugiego:
— Któż to jadł z mego talerzyka? Któż to pił z mego dzbanuszka? Poznaję, że dotykały ich usta człowieka.
Gdy siódmy wypił napój, wytoczył się z dzbanuszka pierścionek. Poznał zaraz pierścionek rodzinny i zawołał:
— Dajże Boże, by to była siostrzyczka nasza! Ona ocaliłaby nas niezawodnie.
Dziewczynka słuchała wszystkiego, stojąc za drzwiami. Teraz ukazała się i zaraz bracia odzyskali ludzką postać. Ucałowali się najczulej i ruszyli wesoło do domu.