strzeżony do stodoły. Służąca przeszukała wszystkie kątki, a nie znalazłszy nic podejrzanego, poszła spać, przekonana, że śniła na jawie.
Odrobinka wyszukał sobie doskonałe leże na sianie i, rozciągnięty wygodnie, zamierzał przespać resztę nocy, by rano powędrować do domu. Czekały go jednak inne rzeczy. Ileż niedoli i przygód dziwnych na tym bożym świecie! Gdy zaświtało, służąca wstała, by nakarmić bydło. Poszła prosto do stodoły, chwyciła naręcz siana, wraz z Odrobinką i zaniosła do stajni. Odrobinka spał tak twardo, że nie zauważył tego i zbudził się dopiero w pysku krowy.
— O Boże! — zawołał. — Dostałem się, widzę, między kamienie młyńskie. Trzeba uważać, by mnie krowa nie zmiażdżyła zębami.
Za chwilę znalazł się w krowim żołądku nieuszkodzony i pełen męstwa.
— Ciasna to stancyjka, — pomyśłał. —
Strona:PL Królewna Gęsiarka i inne bajki.djvu/39
Ta strona została uwierzytelniona.