Ta strona została uwierzytelniona.
— Nie wiem doprawdy, co porusza wiatraki. Wszakże wiatr nie wieje?
Poszli dalej, a gdy uszli dwie mile, zobaczyli na drzewie człowieka. Zatkał sobie palcem jedną dziurkę w nosie a przez drugą dmuchał.
— Cóż to robisz? — spytali go.
— O dwie mile stąd — odpowiedział — stoi siedm wiatraków. Dmucham tedy, by je poruszać.
— Chodźże z nami, — rzekł były wojak. — Tacy, jak my czterej, damy sobie radę w świecie.
Człowiek ów zlazł z drzewa i przyłączył się do towarzyszy, gdy zaś uszli kawał drogi, spotkali człowieka, stojącego na jednej nodze. Drugą nogę odpasał i położył obok siebie.
— Wygodnieś się urządził, widzę, na spoczynek, — rzekł przywódca, były wojak.
— Jestem szybkobiegaczem, — rzekł jednonogi. — Odpasałem jedną nogę, aby