[wys]ypanym grochem, stąpali twardo, zgóry, [tak,] że żadne ziarnko nie drgnęło.
Król ich odprawił i rzekł do lwa:
— Okłamałeś mnie, to są mężczyźni!
A lew odpowiedział:
— Doniesiono im, że ma się odbyć próba, toteż zadały sobie gwałt i stąpały po męsku. Ale każ o królu postawić w przedsionku dwanaście kołowrotków, a zaręczam, że zaczną się niemi bawić i prząść, czego nie uczyni żaden mężczyzna.
Król usłuchał rady i kołowrotki ustawiono w przedsionku.
I znowu życzliwy służka doniósł królewnie o planowanej próbie, a ona przykazała dziewczętom, gdy się znalazły same:
— Zadajcie sobie gwałt i nie oglądajcie się wcale na kołowrotki, stojące w przedsionku sali.
Król wezwał ponownie nazajutrz swych myśliwych, a gdy weszli, żaden nie spojrzał na kołowrotek.
Rzekł tedy król do lwa:
Strona:PL Królewna Gęsiarka i inne bajki.djvu/67
Ta strona została uwierzytelniona.