Ta strona została uwierzytelniona.
— 131 —
— Serdecznie go nie lubisz! — odezwała się nie śmiało.
— Ja taka jestem, nie w połowie — dodała radczyni — albo szaleję, jak za tobą, moja królowo, albo nienawidzę.
Uściskały się dwie panie.
— Zatém wieczorem, czekamy cię, niby przypadkiem. Jesteśmy en famille, Serafin nic nie wie! Proszę cię, ażebyś go dobrze obserwowała. Zyskuje na bliższém poznaniu. Na męża, powiadam ci, królowo moja... nic na świecie wyborniejszego znaleść nie można.