— Z Niemiec dostałem się na naukę kelnerską do Szwajcaryi, bo tam hotele są systematycznie prowadzone — i wiele można nabrać wiadomości. W Szwajcaryi nauczyłem się po francuzku i wprawiłem trochę w język włoski. Gdzież późniéj nie bywałem!! w Paryżu, Londynie, Glasgowie, Edinbourgu — nareszcie zatęskniłem za krajem i przyjąłem miejsae ober-kelnera tu w Warszawie.
W czasie opowiadania profesor spadał z wysokości, zachmurzył się, upokorzony oczy spuścił, zaniemiał.
— Niech-że sobie wujaszek wystawi moje podziwienie, ciągnął daléj M. Jacques, gdy dziś nadzór mając nad stołem przy obiedzie, posłyszałem o Bolku jako o hrabi — i dowiedziałem się, że i wujaszek tu. Dopytałem zaraz gdzie profesor bywa, aby go co najrychléj uściskać i pokazać, że Kubcio nie przepadł.
Maciórek słuchał pogrążony. Europejskie pojęcie o społeczném położeniu ober-kelnerów, którzy najczęściéj przechodzą na posiadaczy hotelów i milionerów niekiedy — jeszcze mu było zupełnie obce — Kelner zdawał mu się istotą tak upośledzoną, tak nizko na drabinie społecznéj stojącą, że siostrzeńca mu żal było. Dziwił się, iż kelner tak wyglądał wspaniale.
— Cóż to wszystko warto — odezwał się profesor — do czego to prowadzi!! Cóż ty się na téj drodze dorobić możesz, biedaku!!
Kubcio, śmiejąc się, podniósł głowę.
Strona:PL Kraszewski - Ładny chłopiec.djvu/249
Ta strona została uwierzytelniona.
— 37 —