Strona:PL Kraszewski - Ładny chłopiec.djvu/269

Ta strona została uwierzytelniona.
—   57   —

Pani powinna odbyć podróż artystyczną po Europie, dodał w końcu, a ręczę, że wróci z niéj z nową miłością dla sztuki i pragnieniem uprawiania jéj.
Najbardziéj imponowało to p. Samuelowi, że Drucik mówił o Rotszyldzie, którego w salonach spotykał, jak o dobrym znajomym, wspomniał nawet, że raz był zaproszony na polowanie na bażanty... Inne znakomitości giełdowe nie były mu téż obce. Oprócz tego z mowy wnosić mógł o wielkiéj zamożności artysty.
Na pannach, na gospodarzu, na pułkowniku, na hrabi nawet uczynił Drucik wrażenie potężne.
Panna Leonia chciała koniecznie widziéć jaką jego pracę — lecz się wymówił, że wszystkie zostały w jego atelier w Paryżu, a same ich rozmiary nie dozwalały mu wozić się z niemi. Płótno ostatnie przedsięwzięte miało dwadzieścia łokci długości, a kilkanaście szerokości.
— Jedno z dwojga — zawołał Oskar albo miniatury jak Meissonier, albo machiny jak Véronèse... Średnie rozmiary niech zostaną dla średnich ludzi! Malarstwo staje się dziś monumentalném...
Bombastein myślą mierzył ściany swojego domu, — na monumentalne owe płótna, nie miał w niém miejsca.
Cały czas zajęła sztuka i z nią do wieczora się bawiono. Po wysunięciu się artysty, wyszedł i pan Bolesław, bo panny zaraz téż salon opuściły. Dnia tego miał być wieczorem u p. Laury.