wojnie, głodzie, pomorku, zalewie, albo innem nieszczęściu.
Ale Pan Bóg różnemi innemi sposobami wzywa ludzi do opamiętania i pokuty, a miotły te na niebie są to ciała niebieskie z dalekich stron, rzadko nas nawiedzające, które żadnego strachu robić nie powinny.
Obawiać się ich nie ma potrzeby, choć zawsze dobrze kiedy człowiek, czy z tego, czy z innego powodu wejdzie w siebie i za grzechy pożałuje.
Przypatrując się tym miotłom lepiej przez szkła i obrachowując ich drogę po niebie, ludzie doliczyli się, że one tak jak i planety krążą około słońca, ale się bardzo od niego oddalają. Niektóre z nich odbiegają tak daleko, że i setki i tysiące lat miną, nim one znowu powrócą. Dlatego i obrachować trudno, kiedy znowu się zjawią.
Wszystkie planety takie jak ziemia nasza, złożone są z twardej skorupy, z ziemi, z gliny jak nasza, albo z czegoś skalistego; te zaś gwiazdy z miotłami, jak się przekonano, są tylko leciuchną, przezroczystą parą, która z wielkiego pędu rozciąga się po za niemi, jakby to u tanecznicy warkocz rozwiązany, i tworzy takie długie ogony.
Strona:PL Kraszewski - Świat i ziemia.djvu/23
Ta strona została uwierzytelniona.