od naszej ziemi. A że taka wielka i ciężka, więc nim obejdzie wielkie także koło czyli drogę w krąg słońca, którą my w trzysta kilkadziesiąt dni odbywamy, trzeba jej na to prawie dwanaście lat. Tam też i pora roku każda musi być dwanaście razy od naszej dłuższa. Przez szkło widać na nim wielkie plamy i bardzo gęste około niego powietrze.
A że tak daleko od słońca chodzi i ciemniejszy jest przez to, więc Pan Bóg mu dał aż cztery księżyce, żeby mu z kolei po nocach świeciły. Ci, co gwiazdy liczą, obrachowali że ta ziemia jest ze wszystkich największa.
Jużeśmy bardzo daleko zaszli, ale jeszcze nie do końca. Po tym ogromnym Jowiszu idzie Saturn. Ten już bardzo osobliwy, jak żaden, bo oprócz tego że ma przy sobie aż osiem księżyców, które mu po nocach świecą, jeszcze otoczony jest jakby wielką obręczą, która go do koła opasuje, nie dotykając się do niego; jakby naprzykład kto małe jabłko położył w środek wielkiego obwarzanka. Pan Bóg to tak misternie urządził, bo tam już niezmiernie daleko od słońca i słabiej jego światło
Strona:PL Kraszewski - Świat i ziemia.djvu/29
Ta strona została uwierzytelniona.