we śnie, aby owo dziecię, które porodziła żona, Samuelem nazwał. Wybiwszy się zaś ze snu ojciec i wspomniawszy o żonie w ciąży zostającej i połogu bliskiej, czem prędzej do niej posyła z obwieszczeniem, aby jeżeliby powiła syna dała mu imię Samuel. Żona właśnie powiła syna i dała mu imię wedle życzenia mężowskiego. Dodaje Orzechowski, że do tego proroczym sposobem nadanego imienia całe się życie jego stosuje, czego my jednak pewno nie dojrzym przez kilka set lat, które nam je mroczą.
Dorósł w domu pod okiem ojca Bernarda młody Samuel i w tem co na onczas domowe wychowanie stanowiło, wyćwiczony został. A gdy lat doszedł takich, w których zwykle młodzi ludzie szukając szczęścia po dworach panów zwykli się byli rozbiegać, udał się do Piotra Tomickiego, biskupa Krakowskiego, gdyż nie do innego jak do duchownego stanu czuł powołanie. Tu rozwinął się korzystnie charakter i zdolności młodego jeszcze Samuela, który wielkie po sobie dając nadzieje i znacznie we wszystkiem rówienników swych przepisując, w skutek tego wysłany został do Padwy, sławnej na onczas ze swej akademii, ze swoich murów, bastionów i z urodzenia Tytusa Liwiusza. Tu to nabrał on nauki i poloru, słuchając krasomowstwa pod nauczycielem Romulusem Amuzeusem, a filozofii pod innemi niemniej pięknych imion i sławy przewodnikami.
Tak już wychowany i świata nie mało obaczywszy, co na ówczas równo się z nauką ceniło, bo należało wnosić, że z podróży nikt bezkorzystnie nie wracał, Samuel z Padwy wrócił do Polski, a że go Tomicki lubił i protegował, umieścił go u króla Zygmunta za wielkiego koronnego sekretarza, gdyż języki doskonale
Strona:PL Kraszewski - Żacy krakowscy.djvu/75
Ta strona została uwierzytelniona.