P. Celestyna posługuje się nim despotycznie, posyła, odpędza, przywołuje. Niepowabny wcale.., Baron słyszał, że to ma być jakiś eks-bankier, i nie kończąc rodowodu, rusza ramionami...
W niedostatku innego towarzystwa, Mama chodzi z panią Celestyną... Ja ziewam... ale się nie nudzę, bo oczy mają co robić... Ziewam tak sobie... aby nie dać poznać, że mnie to żywo zajmuje i że taką jestem nowicjuszką... Jutro spacer do fabryki porcelany. Okolica ma być ładna..
Deszcz nam przeszkodził, musiałyśmy większą część dnia przesiedzieć w domu. P. Celestyna przyszła do nas, ale bez swego cavaliere. Ten pod parasolem siedział na ławce przed domem i czekał na nią. A! jeźli deszcz myśli sobie tak padać par exemple! to może być wcale nie zabawne...
Siedziałyśmy na ławce naprzeciw naszego domu jak to tu jest we zwyczaju; — powolnym krokiem