Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.

P. Celestyna posługuje się nim despotycznie, posyła, odpędza, przywołuje. Niepowabny wcale.., Baron słyszał, że to ma być jakiś eks-bankier, i nie kończąc rodowodu, rusza ramionami...
W niedostatku innego towarzystwa, Mama chodzi z panią Celestyną... Ja ziewam... ale się nie nudzę, bo oczy mają co robić... Ziewam tak sobie... aby nie dać poznać, że mnie to żywo zajmuje i że taką jestem nowicjuszką... Jutro spacer do fabryki porcelany. Okolica ma być ładna..



Dnia 19. czerwca.

Deszcz nam przeszkodził, musiałyśmy większą część dnia przesiedzieć w domu. P. Celestyna przyszła do nas, ale bez swego cavaliere. Ten pod parasolem siedział na ławce przed domem i czekał na nią. A! jeźli deszcz myśli sobie tak padać par exemple! to może być wcale nie zabawne...



Dnia 20. Czerwca.

Siedziałyśmy na ławce naprzeciw naszego domu jak to tu jest we zwyczaju; — powolnym krokiem