Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.

le grand inconnu... swoboda wyboru i Wujaszkowy spadek...
Cóż kiedy te miliony Porucznika, mogą się rozpłynąć we mgle, mogą się okazać... drobnostką, mogę osiąść na koszu, i nie mieć nic...
Ze wszystkiego wyspowiadałam się przed Adelą. Byłyśmy same, ona siedziała na pniu rysując, ja stałam za nią... Nie zwracając się, słuchała mnie... kilka tylko razy westchnęła...
— Mów, radź... dodaj mi odwagi!
To bardzo trudno — rzekła — tyś temu nie winna. Okoliczności się tak złożyły, że jaśniej widzieć nie możesz.. Matka twoja, daruj mi, życzy ci najlepiej, ale się zasklepia, ojciec także po swojemu chce twego szczęścia, ale zdaje mi się, że go tam szuka,. gdzie się ono znaleść nie może. Widzisz mnie, — i ja jestem młoda, za mało znam świata... moje zdanie niema powagi... ale... nie radziłabym ci ani Oskara z miljonami, ani Jenerała z jego stanowiskiem... Pójść za mąż łatwo... ale i na całe życie zostać nieszczęśliwą — także... Staraj się odwlec... proś o to..
— Niestety. — Mama nagli pod pozorem, że nam te miliony uciec mogą...
Adela zamilkła... a potem dodała.
— Ja inaczej nie pojmuję małżeństwa, tylko