— Trzeba się przezwyciężyć i mieć rozum — szepnęła mi — z nim będziesz wolną... Ta jego namiętność dokuczliwa ostygnie, jak wszystko na świecie... będziesz z nim panią... Fantazjom, na które my wszystkie chorujemy, będziesz mogła dogodzić po pańsku... Im mniej ma inteligencji, tem ty więcej z nim mieć będziesz swobody... Wyznaję — smutne to, ale się trzeba zwyciężyć.
— Słuchaj — dodała po chwili — w małżeństwie najszczęśliwszem przychodzi rozczarowania godzina, nie lepiejże rozczarować się dla Oskara, którego kochać nie możesz, niż dla kogoś, którego byś ubóstwiała?...
— Życie jest pasmem rozczarowań i złudzeń! westchnęła... Im mniej się człowiek przywiązuje, tem dla niego lepiej...
— Ale on jest okropny! zawołałam.
— To co cię dziś razi, z tem się oswoisz powoli, odpowiedziała Mama, a na świecie nie on jeden...
Pogłaskała mnie po głowie...
Mój Boże — jaka ja jestem nieszczęśliwa...
Zaledwiem się zbudziła, gdy do drzwi moich zapukano... Weszła z tryumfującą minką Pilska, niosąc coś oburącz, pokrytego serwetą. — Niech panienka zgadnie — zawołała, z czem przychodzę na dzień dobry...
Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/170
Ta strona została uwierzytelniona.