ty, Mamo droga, są ludzie, których nic, ani miłość, ani uległość i dobroć, ani groza i walka zmienić nie może... są umysły na wieki zamknięte, których żaden klucz nie otworzy — są kobiety, których losu nic w świecie zmienić i poprawić nie potrafi... Do tych ludzi Oskar należy, do kobiet tych — ja. Jestem złamana, znękana, nieszczęśliwa i wypłakuję oczy...
Wysłuchaj wszystkiego...
Myśmy sądzili, że słaby na umyśle, dosyć łagodny Oskar, da sobą powodować, będzie przynajmniej w pożyciu łatwym i posłusznym... Omyliliśmy się okropnie... Z ograniczonym umysłem, łączy on upór niewypowiedziany, a w temperamencie chorobliwym jego są zarody niemal konwulsyjnych gniewów i uniesień, które go czynią — nietylko strasznym, ale czasami niebezpiecznym.
Nie obwiniaj mnie o przesadę, nie jest to co piszę skutkiem jednego przemijającego wrażenia, ale długich prób i doświadczeń... Oskar jest gwałtowny, dziki niemal... w gniewie pieni się i traci przytomność. — Największa łagodność go nie rozbraja... Potrzeba żeby szał doszedł aż do tłuczenia, co ma pod ręką, aż do trzaskania mebli, aż do wybuchu jakiegoś, po którym pada osłabły, bezsilny i dopiero nierychło powraca do siebie.
Wpływ moralny nic tu nie może. Wzywałam le-
Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/182
Ta strona została uwierzytelniona.