Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.

osłabłym. — Serafina nie chce powracać do męża... Baron zmarł niezrobiwszy testamentu — niedostatek, nędza, które mnie całe życie przerażały, jak widmo stojąc przed oczyma mojemi — przyszły, gdym zestarzała — gdy spokój i zamożność są dla mnie najpotrzebniejsze... O losy moje!
Popłakały się z Ciocią — wyszłam zostawując je, bo we dwie jest im najlepiej... nie chciałam krępować Mamy w jej skargach na mnie, które na wargach miała. W jej przekonaniu, ja wszystkiemu winna jestem, ja, com nie umiała korzystać z tego, co mi ona dała w ręce...
Przesiedziałam część dnia na rozmyślaniach o sobie... gdy mi Pilska nad wieczór znać dała, iż agronom prosił o audjencję u Mamy, a ona mnie zleciła się z nim widzieć. — Wyszłam do niego do salonu, nawet nie myśląc się ubrać... Stał zamyślony u stolika...
— Przykro mi niezmiernie, rzekł przywitawszy się, że w chwili, gdy panie tyle mają własnych kłopotów — ja im może nowy przynoszę. Mam prośbę. Familia Barona już obejmuje dobra i zarząd, wszystko... Niechętni mnie... pozywają do tłumaczenia z gospodarstwa i interesów, które były w moich rękach. Ja sam potrzebuję z nich i muszę ścisłą zdać sprawę, ale nim się to da spełnić, nie chciałbym sie-