bardzo, ale ponieważ jemu to może czynić przyjemność, zostawiam go w tem złudzeniu... Jednej Mamy doczekać się nie mogę, bo woli swój Sulimów i Pilskę, nad wszystko, a Pilska mi pisze, że się prawie z fotelu nie rusza, i po całych dniach modli się. Za to z Cioci mam częstego gościa, a gdzie ona, tam i Rotmistrz być musi. Wuj też dosyć łaskaw na mnie, i Ojciec nie zapomina.
Wczoraj miałam kłopot z nimi dwoma, bo się zjechali przypadkiem, a nie ma dwóch ludzi na świecie mniej dla siebie sympatycznych...
Wuj Ojca nazywa pięćdziesiątletnim młodzieniaszkiem, a Ojciec jego gburem... Ale Porucznik nie ucieka od niego, a Papa kilku minut dobrowolnie z nim nie wysiedzi...
Zdziwił się niezmiernie Porucznik, który bardzo lubił Opalińskiego, gdy się o jego oddaleniu dowiedział.
— Raz w życiu, cudem trafiliście na uczciwego i nie głupiego człowieka, i pilno wam go się pozbyć było...
— A! rzekł Radca, trudno człowieka gwałtem trzymać, kiedy nie chce... Wuj głową pokiwał.
— Bodajżeś tak zdrów był, stary Machiawelu — rzekł... mnie tego nie wmówisz... Głupstwo zrobiliście, bo go nikt nie zastąpi.
Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/223
Ta strona została uwierzytelniona.