Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/285

Ta strona została uwierzytelniona.

ciągła zmiana szans, musi działać na człowieka... Wie nawet pewnie, że Baron ma udział w znacznych jakichś przedsiębiorstwach kolejowych, bankowych, czy jakichś podobnych...
To tylko dla mnie powinno być ostrzeżeniem, abym moje fundusze zupełnie oddzieliła. Zgryzłam się tem dosyć... Tegom się niespodziewała. Zresztą pocóż to było taić przedemną...



(Tu dziennik przerwany znowu... a raczej kończy się on na tych słowach. Zdaje się, że z rąk autorki musiał jakimś sposobem przejść do jej przyjaciółki Józefy, gdyż listy następujące, które stanowią rodzaj epilogu, nie w kopii, ale w oryginałach wsunięte były do niego... Jeden z nich nawet, zachowany był z kopertą i stęplem pocztowym.)



Wiedeń — 23. Grudnia.

Droga moja Józefo...
Twoja karteczka wczoraj mnie doszła, poczciwe serce twe... zadrgało na wieść o nieszczęściu mojem... Zapytujesz mnie, czy w czemkolwiek nie możesz mi być użyteczną! A, chyba tem tylko, moja jedyna że ty jedna odbolejesz ze mną.