Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/291

Ta strona została uwierzytelniona.

jak doktor ze słabościami ciała — bywa zwykle zimnym i zużytym na boleściach, które widuje, których dotyka. Ta tylko różnica, że prawnik nawykł do wymowy i nie może się wstrzymać od popisu z nią, nawet tam, gdzie ona razi... Dodam że krzyczy nieznośnie.
Wstałam już na jego przyjęcie, choć ledwie na nogach mogłam się utrzymać.
Julka, która go wprowadziła, wyszła, zostaliśmy sami. Chwyciłam go za ręce.
— Panie — ratuj pan mnie! zaklinam — szczerym bądź ze mną! Wiesz już zapewne o tem, o czem od wczoraj wie miasto całe. Nie taj mi nic — powiedz mi co mam czynić? Bądź zbawcą moim...
Wysłuchawszy tej modlitwy, adwokat spojrzał na podłogę, bębniąc palcami po stole i zatarłszy włosa, odchrząknął, jakby miał wystąpić na trybunę — kat! — rozpoczynając uroczyście:...
— Zaufanie pani Baronowej...
— Nie dawaj mi pan tego tytułu! Zaklinam go — zawołałam.
— Zaufanie pani — poprawił się — wkłada na mnie obowiązki szczerości zupełnej. Położenie Barona, jest najgorsze... Schwycono dowody fałszerstwa, sprzeniewierzenia, nadużyć... Wszystko to sprawia ta nieszczęśliwa gry i spekulacji namiętność...