Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/166

Ta strona została skorygowana.
(4. Października 1639 r.).

... w pieczarach podziemnych,
Gdzie promień słońca nigdy nie dochodził,
Kędy kaganiec z środka sklepień ciemnych
Zwieszony, blade promienie rozwodził....

Duma o Glińskim.

Kiedy lud groźnemi falami cisnął się, wróżąc zniszczenie zborowi, a śmierć kalwinom, rektor z innymi, których uczta nie pozbawiła przytomności, widząc grożące niebezpieczeństwo, napadli na księdza Balcera i na Piekarskiego, wyrzucając im niewczesny ich zapał, który bardzo szkodliwe mógł mieć skutki. Ale już było za późno — wieść o strzelaniu ze zboru rozleciała się po mieście piorunem; lud, młodzież, studenci, wszystko się ruszyło ku zborowi. Chciano uciekać, nie było sposobu; chciano posyłać po piechotę, nie było kogo, ani jak, bo już tłumy snuły się z mściwemi odgłosami w około. Czekając więc z przestrachem wypadku jaki nastąpić może, ksiądz rektor rozkazał staremu odźwiernemu Dydakowi, bramy zabić i zaryglować, i wszyscy schronili się do dolnej sali, słuchając i drżąc na każdy okrzyk