Ta strona została przepisana.
min śmierci swojemu Panu. Gdyby to odemnie zależało, swojmi latami przedłużyć bym chciała jego życie.
— Nie przeto — przerwał Daniłłowicz, mówię tak, iżbym i ja sam, tego nie chciał uczynić — ale cóż kiedy nic pomódz i zaradzić nie potrafi.
— Tak! tak jest w istocie, rzekła westchnąwszy głęboko Urszula, dla was to może, Panowie, mała boleść i strata, ale mnie biédnéj, któréj tylko na całym świecie — P. Bóg i Król Zygmunt pozostał, mnie biédnéj — szczęście umrze z nim razem. Jeżelim w ciągu pobytu mojego na Dworze, dobrego co komu uczyniła, któż wié, czy ci sami, którzy doświadczali łask moich, sarkać późniéj na mnie nie będą.
— Byłaby to sroga niewdzięczność, któréj dotąd nikt imieniowi Polskiemu nie zarzuci, rzekł Ossoliński, nasz