Ta strona została przepisana.
Królewicz jest przy nim, że nikogo nie widno — Ale — Tu spotrzegł się że Władysława niéma i niespokojnym i frasobliwym wzrokiem zmierzył drzwi zamknięte, których mu już nikt odemknąć nie myślał.
Tym czasem Królewicz przeszedłszy drzwi i ciemną wchodową komnatę, wszedł do dużéj sali, na którą długie okna, posępne rzucały światło, i zapytał rozespanego służalca, który wszedł za nim, czy Pani zdrowa?
— A czegożby tam miała chorować, odpowiedział służący tonem nieukontentowania — nie pracuje, jak my biédni, siedzi sobie spokojnie — i czegożby miała chorować!
— Czy nie śpi? zapytał znowu Władysław —
— A czegożby tam miała spać! odpowiedział sługa, właśnie się to ona, całą Bożą noc nie wyśpi? — Co inne-