Ta strona została przepisana.
Nuncijusz siedząc blisko godzinę rozmawiał, już to z Ks. Marquat, już z innymi otaczającemi ich osobami, bo Król ledwie słów kilka się odezwał, zdając się być osłabionym i do rozmowy niesposobnym. Po tym przeciągu czasu, odbywszy zwykłe pożegnalne ceremonije, oddalił się Nuncijusz i zaledwie nogę za prog komnaty królewskiéj przełożył; roskazał jednemu z Dworzan, aby do niego królewskich zawołał Doktorów, oznajmując, iż ma im rzecz wielkiéj wagi przełożyć. W moment zabrali się poważnych min mędrce, między którymi znajdowali się także, tylko co przybyli, oczekiwani pan Brożek i Herka. Wszyscy z oznakami uszanowania otoczyli milczącego dotąd Nuncijusza, a on po chwili odezwał się z miną surową, w języku łacińskim.