Ta strona została przepisana.
teraz zajęta zdrowiem Króla i Ojca naszego, aby o tém myśléć mogła. Jak ważniéjsze sprawy pójdą dobrze, pomyślim o mojéj Anastazyi, bo wierzcie, że bez niéj nic mogę być szczęśliwym, i choć urodzenie moje, wiecznym ślubem połączyć się z nią nie dozwala, serce moje wymaga, abym ciągle był przy niéj.
Urządźcież tak wszystko Panie Stanisławie, rzekł obracając się do niego, aby w przyszłą środę stanęła tutaj w przygotowaném dla niéj mieszkaniu, ja muszę tém czasem iść do Zamku, dowiedzieć się o zdrowiu Ojca naszego.
To mówiąc z twarzą ponurą, wziął niedbale na stole leżący kapelusz, lekko przytomnych głowy skłonieniem pozdrowił i wyszedł ze służalcem.