Ta strona została przepisana.
słychać że już przeciągnęli na swoją stronę Gwardją Węgierską i Niemiecką.[1]
— Tak się zdaje, rzekł Kaliwko, i wysłano już pono nawet listy tajemne po wsiach i Województwach, dla przygotowania wszystkich do elekcyi na Króla, Władysława Zygmunta, a o młódszym[2] nicże to niewiecie?
— Prawie nic.
— Otoż ja mam wiadomość, rzekł z cicha cedząc słowa Woźny, i on także ma stronników, ale nie wiele, słaba jego partya jemu sprzyjają Jezuici i duchowni po większéj części, a choć oni w dzisieyszych czasiech dosyć władzy w swoim ręku dzierżą, ze śmiercią Króla wiele jéj utracą i pono nic z ich pięknych zamiarów nie będzie. Szkoda, że na nieszczęście umarł