Obie przytomne osoby, były w dość przykrém położeniu. Doktor Oelhaf był tchórzliwego charakteru, pełen ceremonii i pochlebstw przy osobach grających wielką rolę na dworze; ażeby się więc gadaniem nie naprzykrzyć, czekał cierpliwie chwili, w którejby go Panna Urszula łaskawie zapytać raczyła. Ona zaś pełna dumy, zaufana w swéj sile, i jednym tylko Jezuitom podległa, nie chciała zaczynać rozmowy, a raczéj żądała, aby Doktor sam z siebie zdał jéj sprawę z wykonania poleconych mu czynności.
Oboje tedy milczeli — Doktor spoglądał po komnacie, lub ukradkiem na Panią domu, bojaźliwe rzucał wejrzenie, ona zaś bawiła się ametystowym krzyżem wiszącym na piersiach, i z wyraźném nieukontentowaniem liczyła minuty, których długość niecierpliwe jéj oczekiwanie podwajało.
Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/22
Ta strona została przepisana.