Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/224

Ta strona została przepisana.

dzy ludźmi, jak szczęście, gdyż każdy je z innéj strony uważa i przeto rzadko kto sprawiedliwie je nazywa i ocenia. Kazano mi się tu, jak sobie przypominam, dowiedzieć jakie Pan w gwiazdach nadzieje.
— Niewielkie! rzekł Astrolog wpatrując się w swoją kartę — niewielkie! nić życia wątła i krótka.. może się daléj co lepszego pokaże!
— To źle! to źle — rzekł potrząsając głową Pan Kliński — spodziewałem się co lepszego od WMości usłyszeć, ale człowiek na wszystko powinien być gotów! Pani moja prosiła także, abyś i jéj gwiazdy zobaczył, co się tam dla niéj święci!.
— Dobrze! dobrze! odpowiedział Brożek — ale Panie dworzaninie, chceszli ze mną chwilkę szczérze pomówić!