Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/230

Ta strona została przepisana.

otwarły i po cichu, ostróżnie wszedł Denhoff do komnaty. Twarz jego i spójrzenia zdawały się chciéć czytać w oczach przytomnych, czyli by niebyło nowéj jakiéj nadziei, ale gdy próżno długo patrzał bacznie tu i ówdzie i nic nie wyczytał, zbliżać się nieznacznie zaczął ku łożu, aby się sam przekonał o stanie zdrowia Króla. —
Zygmunt cierpliwie znosił operacyą i ani słowa, nie wyrzekł, ani jęku w ciągu całym nie wydał. Denhoff na palcach podszedłszy ku łożu zapytał.
— Jakże zdrowie W. K. M.?
Na to pytanie nie było odpowiedzi i Wojewoda rozumiał, że Król znękany bolem, słysząc odpowiedzieć nie mógł.
— Jakże zdrowie W. K. M.?. powtórzył raz drugi zbliżając się nieco, mocniéjszym głosem.