Ta strona została przepisana.
równie jak Kliński, Pater Florjan i prócz tego dwóch Jezuitów.
Niespokojném okiem przebiegła Bawarka spójrzała po przytomnych osobach, jak gdyby z ich przybycia nie bardzo rada była i przywitała dość ozięble, siadając na krześle na przeciw stołu. Podskarbi Daniłłowicz zbliżył się natychmiast poważnie i cichym głosem grzecznie, ale surowo zapytał oddając zwykły ukłon, tak cicho, iżby drudzy nic dosłyszeć nie mogli.
— Kiedyż Wielmożna Pani, spodziéwać się możem skutku obietnic waszych?
— Dotąd nie było jeszcze czasu po temu, odpowiedziała Meyerinn nie podnosząc oczu ku niemu, sądzę jednak, że jutro znajdę dogodną ku temu chwilę i dobrze by było, abyście się Waszmość razem z Panem Ossolińskim na dworze znajdowali. Com raz