Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/245

Ta strona została przepisana.

manie Kościołow i Klasztorow, nie ma bogatszego w Polsce, nad wasz Zakonu, i tak już sarkają ślachta i panowie, że macie nieprzeliczone skarby leżące, że bogactwa wasze są nad potrzeby, możemyż zatém uczynić to co chcecie, nie narażając się na wymówki?
— Język ludzki, język potwarzy i zazdrości, zawołał głośno dotąd milczący Jezuita, nie szkodzi tym, nad którymi niesprawiedliwie się pastwi, słabym jest ten, kto chwałę Bożą, poświęca widokom światowym, lękać się w tém sądu ludzi co w oczach Boga jest nieposzlakowanym i dobrém, jest to —
— Przekonywacie mnie, wzruszona przerwała Urszula, jednakie wątpię, czyli będzie w méj mocy, zadość waszym uczynić żądaniom i potrzebom.
Księża pospuszczali głowy smutnie